poniedziałek, 20 listopada 2017

Pianino górnotłumikowe

W niniejszym artykule chciałbym wziąć w obronę zniesławione pianina górnotłumikowe. Są to stare pianina, produkowane mniej więcej do roku 1930. Posiadają one mechanizm tłumienia strun umieszczony ponad główkami młoteczków. Po otworzeniu pokrywy pianina widać na górze charakterystyczną drewnianą listwę do której przytwierdzony jest cały mechanizm tłumikowy (21).


Jak się powszechnie uważa, ten mechanizm posiada dwie zasadnicze wady: 

1. słabo tłumi struny
2. zasłania dostęp do strun i mechanizmu czyli utrudnia w ten sposób dostęp dla stroiciela

   Trzeba zauważyć pewne cechy pozytywne tego rozwiązania i znaleźć błędy i wady jakie mogły po latach powstać. W 100 letnich pianinach zazwyczaj filce tłumików są w stanie agonalnym. Zbite na kamień lub zjedzone przez mole. Tak naprawdę aby ocenić działanie mechanizmu tłumiącego, trzeba go najpierw wyremontować. Należy podkreślić, że mechanizm górnotłumikowy jest łatwo dostępny, prosty w regulacji i można go łatwo w całości wyjąć. W tym mechaniźmie najsłabszym ogniwem jest filc. Jeżeli jest już twardy i zbity - nie spełnia już swojej roli.

Aby skutecznie naprawić mechanizm górnotłumikowy należy:

- wymienić filce tłumikowe na nowe ( filce z prostopadłym do strun układem włókien )

- sprawdzić wszystkie ciężarki czy nie ma braków, jeżeli są to uzupełnić i odpowiednio wyważyć

- przy każdym tłumiku wyczyścić z kurzu oba przeguby na listwie ( sprężonym powietrzem )

- sprawdzić działanie każdego mechanizmu oddzielnie czy nie ma oporów na ośkach

- sprawdzić czy występuje luz 3 - 4 mm pomiędzy nakrętkami regulacyjnymi i dźwigniami figur oraz czy drut swobodnie porusza się w tym zakresie wyznaczonego luzu w otworach figur

- wyregulować pozycję uruchamiania się każdego tłumika podnosząc prawym pedałem tak aby wszystkie tłumiki podnosiły się dokładnie w tym samym momencie

- wyregulować pozycję uruchamiania się każdego tłumika indywidualnie tak aby jego podnoszenie startowało gdy główka młotka znajduje się w połowie drogi od pozycji startowej do momentu styku ze struną

  Nie mogę zgodzić się z twierdzeniem, że każde pianino górnotłumikowe jest skazane na porażkę i że nie warto je w ogóle remontować. Skoro zostało tak zaprojektowane, to przed wypuszczeniem instrumentu na rynek, jeszcze w fabryce jako nowe te świetne instrumenty zachowywały parametry, lecz z czasem po 100 latach większość z nich wymaga nie tylko jakiejś drobnej regulacji, jakiegoś "skrobnięcia" śrubokrętem ale potrzebują generalnego remontu.
W odróżnieniu od mechanizmu dolnotłumikowego, w którym tłumik jest przyciskany do strun siłą sprężyny, w mechanizmie górnotłumikowym mamy do czynienia z siłą grawitacji dźwigni tłumika (20) w której dodatkowo umieszczony jest ołowiany ciężarek. To rozwiązanie posiada pewną ukrytą pozytywną właściwość. Chodzi o bezwładność. W przypadku gdy naciskamy klawisze z dużą prędkością powstaje dodatkowa, przeciwstawna siła związana właśnie z bezwładnością i z masą tego ciężarka. Siła ta ułatwia grę trudnych fragmentów utworów. Podobnie jak w fortepianie ( który pod tym względem posiada o wiele lepszy mechanizm ) grawitacja i bezwładność odgrywa ogromną rolę podczas gry. W ten sposób można lepiej kontrolować i czuć klawisze. Co prawda w przypadku mechanizmu dolnotłumikowego mamy lepsze tłumienie strun wymuszone działaniem sprężyny, jednakże sprężyna ta nie posiada wspomnianej bezwładności. Ta wada, brak bezwładności i oporu dynamicznego jest właśnie powszechnym problemem w kompaktowych mechanizmach pianin elektronicznych, które nieudolnie próbują naśladować działanie prawdziwego mechanizmu fortepianowego. Przypomina mi się polonez As-dur Fryderyka Chopina, który grałem niegdyś na górnotłumikowym niemieckim pianinie J.L Duysen (rocznik 1930) bez problemów i bardzo swobodnie, można powiedzieć z dużą dozą przyjemności, a następnie przechodziłem katusze gdy próbowałem grać na stage-pianinie cyfrowym z ważoną klawiaturą Yamaha CP-33 oraz na eleganckim duńskim pianinie dolnotłumikowym  marki Andreas Christensen. To samo spróbowałem na fortepianie Bechstein ale to już inna bajka - inny świat :).





czwartek, 16 listopada 2017

Strojenie pianina - metoda na słuch

W tej metodzie urządzeniem pomiarowym jest ludzkie ucho. Jak na razie najlepszy instrument pomiarowy na świecie ( no może nie u wszystkich osób ;).  Dlaczego ?  To bardzo proste.  Jeżeli zjawisko "nastrojenia" czyli harmonii dźwięków bądź powiedzmy zjawisko "rozstrojenia" czyli dysharmonii, jest rozpoznawane aparatem słuchowym i przetwarzane w naszym mózgu, zatem proces strojenia instrumentu powinien być przeprowadzony tym samym aparatem poznawczym. Jeżeli stroiciel po zakończonej swojej ciężkiej pracy uzna, że instrument jest nastrojony i brzmi bardzo dobrze, w całym zakresie dźwiękowym relacje pomiędzy dźwiękami będą słyszalne jako prawidłowe i harmoniczne, to takie same odczucia będą udziałem wszystkich odbiorców muzyki np. podczas koncertu. Ci odbiorcy tym samym aparatem poznawczym będą obierać dźwięki pochodzące z nastrojonego instrumentu.
     Tutaj dochodzimy do pewnego momentu, w którym warto opisać pewne zjawiska fizyczne jakie powstają podczas emisji dźwięku ( w naszym tutaj przypadku ze strun pianina lub fortepianu ). Otóż trzeba jasno sobie powiedzieć, że to co słyszymy np. dźwięk a1 po naciśnięciu klawisza w pianinie, który ma częstotliwość powiedzmy 440 Hz, że to nie jest dźwięk monotoniczny ale, że w skład tego dźwięku wchodzi całe spektrum różnych częstotliwości. 440 Hz jest oczywiście dominujące ale niejako obok niego występują również inne częstotliwości, które nadają koloryt, barwę oraz unikalny charakter brzmieniowy.  Proporcje tych składowych dźwięku ulegają także zmianie w czasie wybrzmiewania drgającej struny oraz drgającej z nią płyty rezonansowej. Te wszystkie częstotliwości wpadają do naszego ucha i po przetworzeniu tej informacji w mózgu, następuje "interpretacja" tej informacji i stwierdzamy wtedy czy ten dźwięk stroi, czy jest piękny i czy jest w harmonii z innymi dźwiękami. Tego wszystkiego nie posiadają żadne urządzenia elektroniczne, które służą do strojenia instrumentów. Dlatego najwybitniejsi stroiciele stroją pianina i fortepiany zawsze metodą na słuch. Urządzenie elektroniczne mierzy tę podstawową częstotliwość lub jedną z silniejszych składowych, lepsze urządzenia, te droższe, wykonują w locie pomiar kilku najważniejszych składowych dźwięku ( tzw. alikwotów ) ale nie potrafią tak jak nasz mózg zinterpretować całokształtu generowanego spektrum częstotliwości. Nie potrafią zinterpretować całości.

Alikwoty
Powyżej mamy schemat drgań struny, w tonie podstawowym ( na górze ) oraz następne, kolejne alikwoty. Są to składowe dźwięku, których częstotliwości są całkowitymi ( 2,3,4, ...) wielokrotnościami częstotliwości podstawowej. Np. ton podstawowy (32 Hz) dźwięk C, II składowa - C (64Hz), III składowa - G (96Hz),
IV składowa - C (128Hz), V składowa - E (160Hz), VI składowa - G (192Hz).

Tak to wygląda w teorii. W rzeczywistości jednak tak doskonale nie jest. Ze względu na takie właściwości struny jak sztywność, występuje dodatkowo zjawisko nieharmoniczności dźwięków składowych ( inharmonicity ). Polega ono na tym, że częstotliwości alikwotów są nieco inne niż te wyliczone w teorii. A zatem suma tych wszystkich częstotliwości będzie nieco inna. Nasz mózg przetworzy je i powie nam, która częstotliwość jest w danej chwili odpowiednia.

Jedną z metod strojenia na słuch jest metoda oktawowo-kwintowa. Moim zdaniem najlepsza, ponieważ interwały oktawy i kwinty są najlepiej słyszalnymi interwałami do nastrojenia. Metoda ta polega na nastrojeniu 20 dźwięków tzw. strefy temperacji. Na czym to polega ? Na początku strojony jest dźwięk a1 od kamertonu. Następnie oktawą w dół do dźwięku a tak aby nie było dudnień.

Co to są te dudnienia ?  Otóż, dźwięki dudnią pomiędzy sobą jeżeli mają zbliżone częstotliwości. Np. 440 Hz i 441 Hz. Wtedy następuje dudnienie, które posiada częstotliwość różnicy częstotliwości tych dwóch dźwięków, czyli w tym przypadku 441-440 = 1 Hz ( 1 dudnienie na sekundę )

Czyli w naszej metodzie strojenia mamy dźwięk a1 440 Hz i dźwięk o oktawę niższy czyli dźwięk a 220 Hz. Jak już wspomnieliśmy, tonem podstawowym dźwięku a jest 220 Hz ale drugą składową dźwięku jest wielokrotność 2 czyli 440 Hz, z taką częstotliwością jest generowany dźwięk II składowej dźwięku która jeżeli jest nieco inna niż 440 Hz zaczyna dudnić z pierwszą składową ( czyli z tonem podstawowym ) dźwięku a1, który właśnie nastroiliśmy do kamertonu 440 Hz. Przy okazji należy wspomnieć, że w tej strefie struny są zgrupowane po trzy w tzw. chórach więc dwie sąsiednie struny tłumimy tłumikami (albo najlepiej taśmą filcową) i pozostawiamy tylko tę jedną w środku.
Przechodzimy do strojenia kolejnej struny. Od a1 kwintą w dół do d1. Tutaj dudnienie występuje pomiędzy 3 składową dolnego dźwięku ( czyli d1 ) 880,99 Hz a 2 składową górnego dźwięku ( czyli a1 ) 880,00 Hz. Jak widać różnica częstotliwości wynosi 0,99 Hz, przyjmujemy zaokrąglenie dla wszystkich kwint i stroimy z dudnieniem 1 Hz. Wykonujemy to w tym celu aby wszystkie dźwięki strefy temperacji były równomiernie od siebie oddalone (o stroju równomiernie temperowanym i o tzw. wilczej kwincie można sobie poczytać w internecie, jest to dokładnie opisane i nie będę tutaj tego omawiał). Ten moment jest najtrudniejszy do uchwycenia. Aby to osiągnąć trzeba ćwiczyć latami. Czyli aby prawidłowo i stabilnie osadzić kołek strojeniowy i uzyskać to dudnienie, które powstaje w wyniku "zawężania" kwinty.
    O co chodzi w tym zawężaniu ?
Jeżeli mamy kwintę czystą ( czyli bez dudnień ) to zwiększamy częstotliwość dolnego dźwięku czyli zmniejszamy ich odległość od siebie - zawężamy aż osiągniemy dudnienie 1 Hz. Taka zawężona kwinta, jest nastrojona prawidłowo. Można sobie również wyobrazić, że ten dolny dźwięk (3 składową dźwięku) nieco obniżamy z 880,00 Hz do 879,00 Hz - wtedy mamy również różnicę 1 Hz czyli mamy dudnienie 1 na sek. ale dla kwinty rozszerzonej. Czyli trzeba uważać, również podczas sprawdzania poprawności nastrojonych kwint, bo mogą dudnić 1 na sek. ale mogą być nieprawidłowe czyli poszerzone. Odwrotnie jest w przypadku strojenia kwart. Tutaj rozszerzamy interwał, aż do dudnienia 1.4 na sek.
    Dalej stroimy następne dźwięki: od d1 oktawą do d2, od d2 kwintą do g1, kwintą do c1, c2, f1, ais, ais1, dis1, dis2, gis1, cis1, cis2, fis1, h, h1, e1, e2, a1. Jeżeli kwinta e2 - a1 nie dudni z częstotliwością 1 Hz, to popełniliśmy gdzieś jakiś błąd i musimy sprawdzić po kolei jeszcze raz wszystkie strojone interwały. Należy  bardzo dokładnie nastroić wszystkie interwały, ponieważ od jakości nastrojenia strefy temperacji zależy jakie uzyskamy brzmienie całego instrumentu. Jeżeli wszystko gra, przystępujemy do strojenia pozostałych dźwięków oktawami bez dudnień: najpierw struny po lewej stronie a potem po prawej. Na końcu stroimy struny w chórach unisono również bez dudnień.

   Ok. Wykonaliśmy ciężką pracę. Minęło wiele godzin wsłuchiwania się w dudniące interwały. Wydaje się, że już więcej nic nie da się zrobić. Jednak po zagraniu kilku pasaży i przewrotów przez kilka oktaw, mamy jakieś takie dziwne wrażenie, że oktawy są jakby jakieś takie ... za wąskie. I że niektóre dźwięki powinniśmy nieco przesunąć aby lepiej pasowały do całości. I tutaj musimy znowu powrócić do zjawiska nieharmoniczności. Powyższa metoda, którą zastosowaliśmy, opiera się na porównywaniu dźwięków bazując na 2 i 1 składowej dla oktaw (lub 4 i 2) oraz na 3 i 2 składowej dla kwint. A co z pozostałymi składowymi ? Skoro zachodzi zjawisko nieharmoniczności, częstotliwości tych pozostałych składowych będą ustawione prawidłowo ? Niestety nie będą. Dlatego podczas strojenia oktaw, nasze wspaniałe urządzenie - nasz słuch - musi uwzględnić nie tylko składowe dźwięku 1 i 2 ale również te pozostałe. Tutaj metoda na słuch ma przewagę nad urządzeniami elektronicznymi. Dla dolnego rejestru basowego, słyszalne są dźwięki aż do 16 składowej zaś składowa bazowa, pierwsza nie jest wcale najgłośniejsza, w ogóle pierwsze 4 składowe są słabo słyszalne. Najlepiej słyszalne składowe dla basów to 6-ta, czasami 5 -ta. W tym zakresie urządzenia elektronicznie gubią się. Nie "wiedzą" która częstotliwość pochodzi od której składowej. Nawet zaawansowany tuner elektroniczny wyłapuje tą najmocniejszą składową i przypisuje ją np. do 6-tej składowej, tymczasem w rzeczywistości może to być 4 lub 5-ta składowa i cały pomiar dźwięku jest wtedy nieprawidłowy. Inaczej jest z naszym słuchem, który pod uwagę bierze cały zbiór składowych od 1 do 16 przetwarza je w locie a nasz mózg mówi nam jaka powinna być prawidłowa wysokość dźwięku i która pasuje najlepiej podczas strojenia oktaw i unisonów. Trzeba wspomnieć także, że obecnie,  te najlepsze urządzenia elektroniczne, wyposażone w profesjonalne oprogramowanie potrafią w miarę dokładnie zmierzyć nieharmoniczność wszystkich słyszalnych części składowych. Są one bardzo pomocne w pracy współczesnego stroiciela jako pewien dodatek ułatwiający ustawienie i zaplanowanie całego procesu strojenia.  Dzięki nim stroiciel może zaplanować jakie mają być szerokie oktawy oraz liczbę dudnień dla poszczególnych interwałów. Tutaj urządzenia elektroniczne wykonują bardzo dobrą robotę. Możemy w relatywnie krótkim czasie dojść do punktu docelowego, jednakże końcowe dostrojenie zawsze jest wykonywane słuchowo.

   Nadto wszystko dochodzi czasami dodatkowe zjawisko: fałszywe dudnienia poszczególnych strun. Zjawisko występujące przy długo eksploatowanych strunach. Ze względu na wyciąganie się materiału strun pod wpływem nieustającego wieloletniego naciągu, korozję a także w przypadku nieprawidłowej geometrii samej struny uzyskanej w niedoskonałym procesie technologicznym.
Takie struny można pobieżnie nastroić tylko na słuch, wybierając pewien kompromis, tak aby nasz mózg zaakceptował tę zmieniającą się w czasie oscylację dźwięku. Takie struny powinno się jak najszybciej wymienić na nowe. Chociaż zazwyczaj nikt tego nie robi ze względu na wysoki koszt takiej naprawy lub po prostu nie mamy świadomości, że jakieś struny same w sobie brzmią nieprawidłowo.

środa, 8 listopada 2017

Strojenie pianina - wstęp

Strojenie strefy temperacji

Co to jest strojenie pianina ?

Strojenie pianina to czynność polegająca na przywróceniu właściwego naciągu strun tak aby struna A1 (w nomenklaturze amerykańskiej A4) brzmiała z częstotliwością 440 Hz, pozostałe zaś struny aby pozostawały w prawidłowych relacjach: oktawach, kwintach, kwartach itd. Tę czynność, którą może wykonać jedynie specjalista - stroiciel z doświadczeniem. Zwykły użytkownik, bez znajomości tajników tego zawodu mógłby nieumyślnie zniszczyć delikatne gniazda kołków strojeniowych, które podlegają bardzo dużym obciążeniom statycznym. Ruch klucza strojeniowego jest minimalny, powoduje przesunięcia struny na mostku strojeniowym rzędu kilku mikrometrów. Dobry stroiciel posiada wybitny słuch oraz bogate wieloletnie doświadczenie. Głównym jednak problemem nie jest, jakby się wydawało, posiadać dobry słuch ale przede wszystkim, umiejętność operowania kluczem stroicielskim, którą zdobywa się latami, strojąc, strojąc i ... strojąc. Z praktyki okazuje się, że problemem nie jest uzyskanie odpowiedniej wysokości tonu struny ale największym problemem jest uzyskanie trwałej stabilności stroju, ustawienie kołka strojeniowego w taki sposób aby nie ulegał szybkiemu rozstrojeniu.  Często spotykam się z negatywnymi opiniami klientów, którzy nie są zadowoleni z pracy stroicieli. Tutaj trzeba rozgraniczyć dwa tematy, jeden: to jest temat jakości wykonywanej pracy przez stroicieli oraz temat drugi: jakość strojonych instrumentów - a dokładnie jakość strojnicy i kołków strojeniowych. Jeżeli strojnica jest rozeschnięta i posiada zardzewiałe kołki strojeniowe to nawet jak do strojenia przyjechałby słynny stroiciel Stefan Knüpfer z filharmonii wiedeńskiej, to nic by nie zdziałał. Pianino w kiepskim stanie technicznym będzie zawsze kiepsko stroić. Taki instrument należy najpierw wyremontować. Czasami wystarczy wymienić tylko niektóre kołki (na nowe, o nieco większej średnicy) a czasami najlepiej jest wymienić wszystkie kołki a przy okazji wszystkie struny. W mocno wyeksploatowanych pianinach i fortepianach, przy popękanej rozeschniętej strojnicy jedyną metodą naprawy jest wymiana strojnicy na nową. Struny powinny być wymieniane raz na 50 lat. W starych niemieckich przedwojennych pianinach, prawie 100 letnie struny, nadają się jedynie jako druty na działkę do sadzenia winogron lub pomidorów czy czegoś tam. Istotnym elementem, który również przed strojeniem powinien być naprawiony to filcowe główki młoteczków. Zbite i twarde młotki brzmią tragicznie. Czasami, brzmią jakby były z drewna. Trzeba je wyprofilować i zmiękczyć w procesie tzw. intonacji młotków. Proces ten polega na nakłuwaniu główek młotków specjalnym urządzeniem (intonierką) w odpowiednich miejscach. Po takiej naprawie (nowe struny, nowe młotki) instrument dostaje jakby nowe życie. Zaczyna brzmieć jak prawdziwe pianino.
        Jeżeli chodzi o jakość samego strojenia to jest ona powiązana z czasem poświęconym na ten proces. Trzeba mieć świadomość, że w typowym pianinie lub fortepianie z 88 klawiszami mamy 243 struny. Łatwo jest policzyć, że jeśli na każdą strunę poświęcimy 60 sekund to całe strojenie zajmie nam 4 godziny. A przecież stroiciel w międzyczasie wykonuje jeszcze drobne korekty mechanizmu, intonację główek, testuje jakość interwałów, ogrywa instrument.
       Trzeba tutaj otwarcie powiedzieć, że każde pianino czy fortepian ulega powolnemu procesowi rozstrojenia. Również te instrumenty na których nikt nie gra. Związane jest to ze zmianami wilgotności i temperatury otoczenia w ciągu roku. Drewno strojnicy podczas zmian wilgotności (szczególnie w zimie, w sezonie grzewczym) wysusza się i gniazda kołków strojeniowych poluzowują się. To powoduje, niewidoczne drobne ruchy obrotowe kołków w kierunku obniżenia stroju. Dlatego zaleca się umieszczenie pianin i fortepianów w pomieszczeniach ze stabilną temperaturą oraz automatycznie regulowaną wilgotnością. Najważniejsze jest aby nie dopuszczać do nadmiernego wysuszenia powietrza. Wilgotność w takim pomieszczeniu powinna oscylować w przedziale od 50 do 65%, niektórzy podają, że nawet do 70%. Zbyt wilgotne  powietrze może powodować korozję metalowych elementów pianina. Warto zaopatrzyć się w urządzenie, które pokazuje wilgotność czyli w higrometr aby przekonać się jakim katuszom poddawany jest nasz instrument, szczególnie podczas zimy. Pianino nie powinno stać w przeciągu, np. na korytarzu a także w tych miejscach, w których z okien padają bezpośrednio promienie słoneczne. Najlepsze miejsce dla pianina to ściana wewnętrzna budynku z daleka od okien południowej strony oraz z daleka od grzejników.

Jak często należy stroić pianino ?

Większość pianin należy stroić dwa razy w roku (co 6 miesięcy). Jeżeli instrument posiada bardzo dobrą strojnicę i znajduje się w klimatyzowanym pomieszczeniu ze stałą temperaturą i wilgotnością, to wtedy okres pomiędzy strojeniami można wydłużyć. Jednakże szybkość rozstrajania się instrumentu może określić jedynie stroiciel przy drugim lub trzecim strojeniu, wtedy to okazuje się jak szybko postępuje rozstrajanie się instrumentu. A czy można stroić instrument co 2 lub 3 lata ? Można ale pianino rozstrojone powyżej wartości 10 centów, aby doprowadzić do poziomu A = 440 Hz trzeba stroić dwa a czasami trzy razy aby osiągnąć stabilność stroju.

Muszę tutaj wspomnieć jeszcze o dwóch ważnych czynnościach, które mają ogromny wpływ na brzmienie instrumentu i które będą na blogu omówione dokładniej w następnych postach, są to:

- intonacja główek młotków
- regulacja mechanizmu

Intonacja to proces, w którym główki młotków są w odpowiednich miejscach zmiękczane za pomocą nakłuwania igłami tak zwaną intonierką, albo jeśli są zbyt miękkie a filc rozluźniony, są utwardzane poprzez prasowanie specjalnym żelazkiem lub nasączane preparatem scalającym włókna wewnątrz główki. Prawidłowa intonacja powoduje, że dźwięk jest aksamitny grając piano i potężny grając forte - we wszystkich rejestrach zrównoważony a zarazem piękny. Intonacja młotków wpływa również korzystnie na sam proces strojenia instrumentu. Trzeba to jasno powiedzieć: nie ma dobrego strojenia instrumentu bez uprzednio porządnie wykonanej intonacji młotków.

intonacja młotków


Regulacja mechanizmu eliminuje różnego rodzaju przydźwięki, ułatwia grę, powoduje, że tłumiki w odpowiednim momencie podnoszą się i opadają. Żaden dźwięk i przydźwięk nie wychodzi przed szereg. Staccato, ozdobniki i tryle brzmią prawidłowo i łatwo je zagrać. Dobrze wyregulowana repetycja, ułatwia szybkie powtarzanie dźwięków oraz wykonanie trudnych i szybkich fragmentów gry.

niedziela, 5 listopada 2017

Pianino akustyczne czy cyfrowe

Wybór odpowiedniego instrumentu dla początkującego ucznia to problem, z którym często borykają się rodzice próbując znaleźć jakieś dobre i tanie pianino. I tutaj pojawia się pytanie. Pianino tradycyjne czy cyfrowe. Oba instrumenty posiadają wady i zalety.

Pianino cyfrowe wady: posiada gorszą mechanikę niż pianino akustyczne, nagrane próbki dźwiękowe pochodzą tylko z kilku zakresów dynamicznych prawdziwego instrumentu ( 3 lub 4 zakresy ) co powoduje, że zagrany utwór brzmi za każdym razem prawie tak samo. Zużyty mechanizm klawiaturowy jest trudny w naprawie. Brzmienie nagranych próbek jest ograniczone możliwościami akustycznymi wbudowanych głośników.

Pianino cyfrowe zalety: jest lżejsze i mniejsze, nie wymaga strojenia, regulacji i nie ma wymagań odnośnie przechowywania w odpowiedniej temperaturze i wilgotności (tak rygorystycznych jak w przypadku pianina akustycznego). Posiada dodatkowe funkcje takie jak nagrywanie utworów i ich odtwarzanie, próbki innych instrumentów takich jak organy, klawesyn itp. Większość tych pianin posiada wbudowany metronom oraz umożliwia przestrajanie instrumentu, transpozycję i dostrajanie do innych instrumentów (czyli jednoczesną zmianę wysokości wszystkich dźwięków). Niektóre modele posiadają możliwość zmiany stroju z równomiernie temperowanego na wybrany strój historyczny co umożliwia na lepsze dopasowanie danego utworu do charakteru brzmieniowego utworu oraz do danej tonacji. Droższe modele pianin cyfrowych pozwalają na przesłanie nagrań do komputera np. w celu przesłania do nauczyciela i zdalnej oceny wykonanego utworu lub w celu obróbki edytorskiej w programach muzycznych takich jak Finale, Sibelius lub MuseScore, w których możliwe jest tworzenie od prostych zapisów nutowych do złożonych orkiestrowych partytur.

Pianino akustyczne wady: jest ciężkie, kłopotliwe w transporcie. Wymaga odpowiedniego środowiska klimatycznego: stałej wilgotności (50 - 65 %)  a także wymaga regulacji mechanizmu oraz intonacji młoteczków a czasami ich wymiany. Konieczne jest również regularne strojenie instrumentu, dwa razy w roku.

Pianino akustyczne zalety: każdy uszkodzony element można naprawić lub wymienić na nowy, lepszy (młotek, tłumik, struny). Posiada dynamiczną mechanikę, która umożliwia lepszą artykulację dźwięków i wykonywanie trudnych technicznie utworów. Poszczególne dźwięki poprzez płytę rezonansową wchodzą ze sobą w interakcję i rezonując powodują, że utwór zagrany kilka razy zawsze brzmi inaczej. Każde poszczególne wykonanie jest niepowtarzalne. Utwór zagrany rano brzmi inaczej niż zagrany wieczorem. Każdy akord brzmi ciekawie, różnorodnie. I to właśnie rozwija wrażliwość muzyczną.

Moim zdaniem, jeżeli zależy nam na rozwoju muzycznym ucznia to zawsze lepsze będzie najtańsze pianino akustyczne, z prawdziwym naturalnym dźwiękiem niż urządzenie elektroniczne próbujące naśladować naturę zaś docelowym instrumentem pozostaje zawsze fortepian. Pianino cyfrowe zaś może być jednak pomocnym uzupełnieniem warsztatu muzycznego dla ucznia i studenta, przeznaczone dla zadań specjalnych, edytorskich, szkoleniowych i twórczych.

pianino cyfrowe Kawai - dla początkujących



Akustyczne pianino Yamaha - dla świadomych uczniów szkoły muzycznej




Fortepian Bechstein - dla pasjonatów




Fortepian Steinway & Sons - dla mistrzów